Logo



Widzę cię w futro wtuloną,
wahającą się nad małą kałużą
z chińskim pieskiem pod pachą, z parasolką i różą...
i jakżeż ty zrobisz krok w nieskończoność?


"La précieuse" Maria Pawlikowska-Jasnorzewska


Do poznania dawnej mody nader cennym źródłem była i jest ikonografia – przedstawienia ludzi i ich ubiorów w malarstwie, rzeźbie i grafice. Za prototyp żurnali uznaje się właśnie graficzne przedstawienia strojów różnych nacji i grup społecznych, rozpowszechniane w Europie jako serie rycin lub pojedyncze odbitki już od XVI wieku. Na prawdziwe żurnale przyszło czekać do drugiej polowy XVIII stulecia, gdy we Francji, Anglii i Niemczech zaczęły się regularnie ukazywać czasopisma, ilustrowane grafikami ukazującymi aktualną modę.

Wydawnictwa te były znane i w Polsce, ale głównie w kręgu dworu królewskiego i wśród magnaterii. Dopiero w XIX wieku paryskie, wiedeńskie, berlińskie, a wreszcie londyńskie żurnale docierały do szerszego grona czytelniczek, także ze sfer ziemiańskich i mieszczańskich. Do czasopism obcych dołączyły w końcu lat dwudziestych wydawnictwa polskie, na ogół ilustrowane rycinami z żurnali zagranicznych. Pozwalały one Polkom śledzić na bieżąco kaprysy mody i czuć się w pełni eleganckimi Europejkami.

Ilustracje żurnalowe zawsze przedstawiały aktualnie lansowany ideał kobiety o nienagannej sylwetce, odpowiedniej aparycji, starannie ułożonej fryzurze i dopracowanym w każdym szczególe stroju, odpowiednim do konkretnej życiowej okoliczności. W rzeczywistości takie panie spotykało się rzadziej, o czym świadczy chociażby konfrontacja żurnalowych sylwetek z dążącymi do obiektywnego przekazu fotografiami (nawet podretuszowanymi). Ale dążenie do ideału pozostało – nie inaczej lansuje modę większość współczesnych czasopism, a wiele niewiast nadal chce tym wzorcom sprostać, często poświęcając zdrowie, pieniądze i własną indywidualność, byle tylko być „żurnalowo” piękną...

Prof. Anna Sieradzka