W 1890 r. znika tiurniura, a moda nawiązuje do panującej w sztuce art nouveau. Secesja chętnie wykorzystywała motywy ze świata natury – wijące się pędy roślinne, falującą wodę... Dzieła z tego okresu, od wielkich dzieł sztuki do drobiazgów użytkowych, pełne są płynnych, krętych linii i taka też staje się moda. Sylwetka kobiety przypomina literę S – ówczesna sznurówka cofa linię bioder, a gors podaje mocno do przodu. Podobnie esowatego kształtu nabiera głowa – coraz większe i ozdobniejsze kapelusze wysuwają się daleko w przód, co podkreślają dodatkowo ozdoby akcentujące tę część ronda. Spódnica nabiera powłóczystego kształtu odwróconego kielicha powoju, stanik jest obcisły, ale pełen powiewnych falbanek, podobnie jak rękawy letnich czy balowych kreacji; w cięższych ubraniach spotykamy proste rękawy. Pojawia się również charakterystyczny krój gigot: rękaw z bufami - często marszczonymi albo podwojonymi – u ramienia, zwężający się ciasno w pobliżu nadgarstka. Fryzury robią wrażenie swobodnie związanych, falujących włosów [częsty motyw w ówczesnym malarstwie] – część włosów tworzy bujne fale, wysunięte w przód nad czołem podobnie jak kapelusze, reszta upinana jest nisko nad karkiem. Tajemnicze femmes fatales nosiły chętnie woalki w muszki. Wszelkie detale – hafty, biżuteria, klamerki przy pasku czy bucikach – pełne są płynnych, wijących się linii i motywów ze świata natury, jak ważki, egzotyczne lub polne kwiaty, poskręcane pędy...
Chociaż nie możemy zapominać, że smukłość i powłóczystość secesyjnych sukien była wciąż wymuszana przy pomocy gorsetów i halek, moda fin de siécle’u wydaje się nam całkowicie naturalna i pełna delikatnego wdzięku, a wiotkie modelki w żurnalach stoją w pozach zdających się zaprzeczać prawu ciążenia.